Zamek Kórnik z dzieckiem – legenda, godziny otwarcia, ceny biletów

zamek Kórnik

Do tej pory zawsze szukaliśmy podróżniczych przygód gdzieś z dala od naszego miejsca zamieszkania. Najlepiej jeszcze było wyjechać gdzieś poza województwo, zostawić Gniezno daleko za sobą i podążać w nieznane. Okazało się jednak, że przez takie dalekie podróże pomijamy wiele pięknych miejsc w naszych bliskich okolicach. Zamek Kórnik znajduje się mniej niż 40 minut drogi od pierwszej stolicy Polski. Pewnego słonecznego, niedzielnego poranka postanowiłam, że wyruszymy właśnie tam. Jakie są godziny otwarcia zamku? Jakie są ceny biletów i o czym opowiada zamkowa legenda? Przeczytajcie!

Zamek Kórnik legenda

Kiedy jedziemy gdzieś w nieznane, a z tym miejscem wiąże się jakaś legenda, staram się zawsze zapoznać z nią naszych chłopców. Wtedy jeszcze chętniej podążają  nowymi szlakami i z wypiekami na twarzy porównują to co widzą z tym, o czym im wcześniej czytałam.

Zamek Kórnik ma taką legendę, a główną jego bohaterką jest Biała Dama, którą z łatwością znajdziemy podczas podróży do zamku.

Biała Dama z Kórnika to tak naprawdę Teofilia Działyńska. Dużo by można o niej opowiadać, ale warto powiedzieć przede wszystkim to, że doskonale potrafiła zarządzać swoim majątkiem, to też nie brakowało jej fizycznych dóbr.

Zamek Kórnik legenda

Wiele lat temu nieopodal kórnickiego jeziora stał bardzo stary i mocno już zniszczony zamek. Dużo mówiło się o tym, że gdzieś w lochach kryją się rodowe skarby, ale nie trafił się żaden śmiałek chętny do przeszukania tych lochów. A dlaczego? Otóż mówiło się także, że na wszystkie kosztowności została rzucona klątwa. Od tam tej pory, jeśli ktoś spróbowałby się zbliżyć do skarbów, zaginąłby bez wieści.

Pewien proboszcz jednak stwierdził, że przecież taką klątwę można by było po prostu zdjąć. Wyczytał w starych księgach, że aby tak się stało, w miejsce rzuconej klątwy musi przybyć procesja i musi tam zostać odprawione nabożeństwo.

No i zebrał ten ksiądz grupkę wiernych, którzy podążyli za nich ze strachem w oczach, ale pokuszeni bogactwem ukrytym gdzieś w zamku. Co się jednak okazało na miejscu? A no na miejscu wyszło na to,  że ksiądz zapomniał stuły. I wtedy rozpętało się piekło, bo siły nieczyste pewne swoich mocy rozpędziły całe stado wiernych wraz z kapłanem na czele.

Ten jednak się nie poddał i postanowił tam wrócić. Tym razem kilka razy sprawdził czy wszystko ma, i był pewien, że tak właśnie było. Ilość wiernych, którzy za nim podążyli była już znacznie mniejsza. Reszta, przestraszona wydarzeniami nie chciała już próbować. Na miejscu jednak ponownie okazało się, że czegoś zabrakło. Tym razem kropielnicy. I znów trzeba było uciekać.

Na ostatnią procesję poszedł już tylko proboszcz, organista i wikary. Wtedy to zabrakło kropidła. Jak więc widać siły nieczyste wydawały się być nie do pokonania, nie udało się zniszczyć diabelskiej mocy a wszystkie skarby zapadły się jeszcze głębiej pod ziemię.

W późniejszym czasie w Kórniku wydarzyła się tragedia. Wielki pożar zabrał domy ogromnej ilości ludzi, którzy musieli w jednej chwili pożegnać się z całym swoim dobytkiem. Ludzie rozpaczali głośno, że idzie zima, a oni umrą, bo nie mają dachu nad głową. Te nawoływania usłyszała Teofila Działyńska, która nakazała, aby rozebrać ruiny zamku i pozyskaną cegłę oddać za darmo mieszkańcom, którzy ucierpieli w pożarze.

Robotnicy bali się klątwy, ale Teofila nie zwracała na to uwagi i nakazała im pracować. O dziwo, choć nie znaleziono skarbca z kosztownościami, prace poszły świetnie, a dzięki pozyskanym materiałom ludzie odbudowali swe domy.

Wydawało się, że klątwa straciła na mocy, ale okazało się ostatecznie, że Teofila zapłaciła naprawdę surową karę za swoje postępowanie. Została potępiona na wieczność i jej duch – Biała Dama – wychodzi z ram obrazu, który znajdziemy w zamku w Kórniku. Chodzi sobie po przy zamkowym parku i będzie tak się działo aż do momentu, w którym ktoś wreszcie odnajdzie skarbiec.

Zamek Kórnik godziny otwarcia i ceny biletów

Zamek Kórnik to dla mnie przede wszystkim wspomnienie szkolnych wycieczek. Wtedy jednak zwiedzaliśmy to miejsce z przewodnikiem i uważam, że to dużo fajniejsza opcja. Oczywiście w salach zamkowych można sobie doczytać „co, gdzie i kiedy”, ale to jednak nie to samo co żywiołowo opowiadane przez przewodnika historie.

W dodatku teraz zwiedzać trzeba w maseczkach i jest to średnio przyjemne w czasie upału. Trudno też przez maseczkę poczuć ten wyjątkowy zapach historii, który nasila się zwłaszcza w sali pełnej rycerskich zbroi.

Zamek Kórnik godziny otwarcia:

Od wtorku do niedzieli 10:00-16:00

Ostatnie wejście 15:15.

W tej chwili, aż do odwołania, nieczynna jest powozownia.

Zamek Kórnik ceny biletów

normalny: 17 zł, ulgowy: 9 zł

zwiedzanie z przewodnikiem w j.polskim to koszt 70 zł.

Zamek Kórnik – nasze wrażenia

Choć zachowałam w pamięci trochę wybiórczych wspomnień związanych z zamkiem w Kórniku to teraz spojrzałam na wszystko zupełnie inaczej. Zachwycałam się rękopisami, starymi meblami i nawet podłogą, na którą nie wolno było nadepnąć. Trochę jak Alladyn na latającym dywanie.

Jest to z pewnością miejsce godne uwagi nawet, jeśli nie jesteście wielkimi fanami historii. Tam i tak ją poczujecie. Pomyślicie może nawet – tak jak ja przez chwilę – że fajnie byłoby móc przenieść się do tamtych czasów choćby na jeden dzień. Obowiązkowo też – jeśli już pojedziecie – odwiedźcie przy zamkowe ogrody. To okazja do wielogodzinnego spaceru między piękną roślinnością. Wstęp jest dodatkowo płatny.

zamek kórnik

zamek kórnik

zamek kórnik

zamek kórnik

zamek kórnik

zamek kórnik

zamek kórnik

zamek kórnik

zamek kórnik