Ciało człowieka – gra edukacyjna od Kapitan Nauka. Recenzja

ciało człowieka

Ciało człowieka to gra edukacyjna, która jest doskonałą propozycją dla dzieci w wieku szkolnym. Oczywiście z początku może sprawiać pewne trudności, ponieważ porusza naprawdę zróżnicowane zagadnienia z zakresu biologii, ale z czasem pomaga dziecku zapamiętać nawet najbardziej zaskakujące ciekawostki.

Ciało człowieka – gra edukacyjna

Uwielbiamy gry od Kapitan Nauka. Choć w zasadzie nie tylko gry, bo i książki bardzo przypadły nam do gustu. Kończymy właśnie opowieść o przygodach małego spadkobiercy ogromnej, słodkiej fortuny 😉 i z pewnością nie zapomnimy podzielić się z Wami opinią o tej przesłodkiej książce. Ale dziś, na tapecie coś zupełnie innego. Gra edukacyjna: Ciało człowieka.

Kiedy starszak był już w drugiej klasie, jego o dwa lata młodszy brat odliczał dni do momentu, aż sam pójdzie do szkoły. On też chciał odrabiać lekcje i siedzieć w tym czasie przy biurku. Chciał dostawać prawdziwe oceny, a nie jakieś buźki czy naklejki.

Ten czas nastał chyba jednak prędzej, niż się spodziewał, a z nim również często nie przynoszące efektów zachęcanie do nauki. Ile to ja się nagadam, ile nerwów przy tym stracę, wiem chyba tylko ja. Bo kiedy coś trzeba, to już nie jest takie fajne, prawda? No właśnie!

Dlatego ja, idąc za ciosem, postanowiłam przemycać moim dzieciom naukę przy okazji się z nimi bawiąc. A jako, że w naszej rodzinie nie brakuje amatorów gier planszowych, to wszyscy z chęcią po nie sięgamy. No i tym sposobem – myśląc już trochę o tym, że za rok starszy syn rozpocznie naukę biologii – wprowadziłam grę od Kapitan Nauka – Ciało człowieka.

Na czym polega gra?

Zasady są naprawdę niezwykle proste. Po pierwsze, w pudełku znajdziemy bardzo dużo kart. Jedne z nich są z pytaniami, przeróżnymi, z zakresu biologii ale dotyczącymi naszego ciała. Drugie natomiast, to karty z przeznaczeniem do gry obserwacyjnej.

Jest też kolorowa plansza i piękny plakat, który może być fajną ściągawką w grze. Ale wszystko zobaczycie na zdjęciach. Gracze ustawiają swoje pionki na polu start i gdy mogą już wyruszyć w tą niezwykłą podróż, przesuwają je o taką ilość pól, jaką wyrzucili na kostce. Gdy trafią na kolorowe pole, muszą albo odpowiedzieć na pytanie (są zawsze trzy warianty odpowiedzi, także można „strzelać” 🙂 ), albo znaleźć jak najprędzej na planszy jedną z rzeczy przedstawionej na karcie. Wszystko zależy od jej koloru.

No i tak podążamy sobie pole po polu – do przodu- nie zauważając nawet, że przy okazji sporo się również uczymy. Ja, skończyłam szkołę już bardzo dawno temu i przyznaję, że wielu z tych rzeczy już nie pamiętałam. Fajnie jest tak czasem odświeżyć sobie wiedzę, którą kiedyś trzeba było zdobywać w pocie czoła! Chłopakom też wchodzi ładnie i cieszy mnie to, bo dzięki nauce przez zabawę nie będą musieli zakuwać tylu regułek – z przymusu. Wszystkim nam wyjdzie to na dobre. Z pewnością!

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka

ciało człowieka