Ta gra rodzinna to prawdziwy hit. Uwielbiają ją wszyscy ci, którzy nie znoszą spędzać czasu przy czytaniu instrukcji, z których często i tak nic nie wynika. E-motionz od Alexander to wyjątkowa propozycja. Tutaj liczy się szybkość, sokoli wzrok i szczęście!
Gra rodzinna E-motionz – dlaczego jest taka fajna?
Pewno nie raz jaraliście się jakąś nowością wydawniczą na rynku gier planszowych po czym opadały Wam skrzydełka kiedy wzięliście do ręki instrukcję obsługi, prawda? My też nie znosimy takich gier. Jak są w domu dzieci, to chce się grać w coś, czego nie trzeba godzinami tłumaczyć.
Na opakowaniu E-motionz widnieje oznaczenie, że ta gra rodzinna jest przeznaczona dla dzieci od 7 lat – ale my graliśmy z sześciolatkiem i ograł nas totalnie już przy pierwszej kolejce.
Wydawać by się mogło, że to taki banał. W opakowaniu znajdziemy planszę, 5 pionków ( bo gra jest od 2 do 5 osób) całą masę kolorowych kostek z wizerunkami emocji – zamkniętych w woreczku – do tego stos kart i żetony z opisaną wartością. A.. są jeszcze pchełki. Trochę więcej niż DOROSŁA GARŚĆ.
Od czego zacząć grę?
Grę rozpoczynamy od rozdzielenia kostek. Każdy gracz dostaje wszystkie kostki w kolorze swojego pionka. Później odkrywamy pierwszą kartę i wszyscy gracze mają za zadanie wyrzucić jak najprędzej konfigurację kostek z danej karty. Gracz, który to zrobi jako pierwszy, otrzymuje żeton z największą wartością. Na koniec rundy wszyscy przesuwają się o taką liczbę ból, ile oczek wskazuje zdobyty przez nich żeton. Grać możemy naprawdę długo. Aż nie skończą się czerwone pchełki, bo zdobywamy jedną zawsze po przekroczeniu linii mety.
Zostaw odpowiedź
Zobacz komentarze