Jestem tą książką zauroczona. „Gwiazdka z nieba” to taka opowieść dosłownie NA RAZ. Połyka się ją szybko, później odkłada na półkę, ale zaraz potem chętnie wraca do niej, by obejrzeć ilustracje. A później znów ją przeczytać.
Gwiazdka z nieba
Kto choćby raz w życiu nie marzył o gwiazdce z nieba? No nie wierzę, że są wśród nas takie osoby. Ja, marzyłam o niej wielokrotnie i chyba dalej wierzę, że kiedyś taką spotkam, a ona spełni moje wszystkie życzenia.
Orzesznica – bohaterka z książki – chyba nawet o niej nie marzyła, bo zupełnie przypadkiem spotkała kiedyś taką gwiazdkę. Oczywiście od razu ją przygarnęła i spędzała z nią tak wiele czasu, jak tylko się dało. Bawiły się razem wyśmienicie, choć gwiazdka nie potrafiła mówić. Ale przyjaciele przecież zawsze się rozumieją. Nawet bez słów.
Gwiazdka z nieba to piękne ilustracje
I to jak! Zachwycam się nimi niezmiennie. Ale ta książka to też tekst. Mądry tekst, który pozwala małym pociechom dojść samodzielnie do niezwykłych wniosków.
Dla mnie, najbardziej wyjątkowym momentem był ten, w którym orzesznica zauważa, że gwiazdka z nieba jest smutna, bo tęskni już za „swoim światem”. I co teraz? Czy dalej cieszyć się jej obecnością i zaspokoić własną potrzebę, czy też może pozwolić jej odejść, a nawet jej w tym pomóc? Prawdziwy przyjaciel by pomógł i orzesznica też to robi.
Absolutnie piękna historia, w której wzrusza nie tylko tekst, ale dopracowane pod każdym względem ilustracje. Taka właśnie jest „Gwiazdka z nieba”.
Zostaw odpowiedź
Zobacz komentarze