Moje dzieci mają trudności z nauką języka angielskiego. To było dla mnie zaskoczeniem, bo język angielskich był zawsze jednym z moich ulubionych przedmiotów. Wydawało mi się, że pewnie to po mnie odziedziczą, ale przecież to nie tylko moje dzieci i mają też ojca.
Na tropie angielskich słówek
Zastanawiam się cały czas co mogę zrobić dla moich pociech, by było im łatwiej. By polubili angielski, bo jeśli to będzie dla nich przymus, to żadne słówka im do głowy nie wejdą.
Zrobiłam dla nich domowe pomoce edukacyjne i zauważyłam, że jeśli ćwiczymy razem, to nawet mają z tego frajdę, a i zwroty udaje się dość szybko zapamiętać.
Zaczęłam więc drążyć temat i tak natrafiłam na nowość od Kapitana Nauka.
Na tropie angielskich słówek to rodzinna, bardzo sympatyczna gra. Do dyspozycji mamy piękną, kolorową planszę, która wyznacza nam za pomocą pól trasę od startu, do mety.
Oczywiście korzystamy też z pionków i kostki, a kolorowe pola wskazują nam, z którego stosu kartę mamy wyciągnąć.
Stosy są dwa. Karty niebieskie to zadania/pytania. Oczywiście po angielsku. Karty pomarańczowe za to ćwiczą spostrzegawczość dziecka, pamięć i koncentrację. Na każdej z kart pomarańczowych, widnieje postać 3 zwierzątek, oczywiście nazwanych w języku angielskim. Zdaniem grającego jest jak najszybciej odszukać na planszy choćby jedno ze zwierząt, wskazać je i głośno wypowiedzieć jego nazwę. Kto pierwszy, ten lepszy.
ja tam nie jestem zwolenniczką nauki angielskiego od tak młodego wieku