Sprint to taka gra, w którą (o dziw0) Wasze dziecko może śmigać samo! Nie ma takiej adnotacji na opakowaniu i być może jesteśmy pierwszą rodzinką, która przetestowała tę opcję, ale w momencie, gdy my po całym dniu z planszówkami mieliśmy już dość Feli oznajmił, że teraz on sam będzie spierniczał żółwiem od zajączka i tak też się stało. Mało tego, gdy już dotarł na metę, rozegrał jeszcze jeden wyścig. Również samodzielnie.
Sprint – o co w tym chodzi?
Już sam tytuł gry wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z wyścigiem. Zasady gry są niby proste, ale jednak trzeba wykazać się sprytem i wręcz sokolim wzrokiem – dlaczego?
Gra jest niewielkich rozmiarów, mieści się w malutkim pudełku, zatem możemy ją ze sobą zabrać choćby na wakacje. Ale już sama plansza do gry ma rozmiar niemały – składamy ją z kilku tekturek.
Na starcie ustawiamy postać żółwia i zająca. Obok planszy kładziemy dwie talie kart. Na jednej są numerki, na drugiej „karty ruchu”.
Naszym zadaniem jest odkrywanie kart z numerami po czym musimy sięgać po tę samą ilość „kart ruchu„, ale wolno nam zrobić to TYLKO na oko. Jeśli weźmiemy tyle kart, ile wskazała nam ta z numerkiem, przesuwamy się żółwiem o 4 pola do przodu. Jeśli różnica będzie wynosiła „1”, przesuwamy się o 3 pola, jeśli różnica wynosi „2” to o dwa pola , jeśli „4” to o jedno.. no a jeżeli różnica będzie większa, to niestety nasz żółwik musi stać w miejscu, a my sięgamy po „kartę” ruchu z góry stosu i wykonujemy ruch zającem – taki, jaki wskazała nam karta.
Zostaw odpowiedź
Zobacz komentarze